Geoblog.pl    izzy    Podróże    3x5000 m n.p.m. - czyli sladem pieciotysiecznych wygaslych wulkanow    WĘGIERSKIE BIKINI :)
Zwiń mapę
2006
25
lip

WĘGIERSKIE BIKINI :)

 
Węgry
Węgry, Debrecen
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 589 km
 
Wstaliśmy dość wcześnie. Już sam początek łapania stopa nie był łatwy, miły i przyjemny. Czekaliśmy dość długo, aż zatrzymał się sympatyczny pan, Csonka Tibor, który zabrał nas do Debrecenu. Był to dyrektor zakładów energetycznych, który okazał się być doskonałym przewodnikiem swojego rodzinnego miasta. W ten sposób mieliśmy okazję zapoznać się po drodze z jego ważniejszymi budowlami oraz zwiedzić starówkę.

Na koniec zostaliśmy uraczeni trunkami ? węgierską, ziołową nalewką Unikum oraz piwem, również tutejszej produkcji. Odstawiając nas w dobre miejsce na łapanie stopa pod miastem, nasz kierowca dał nam na pożegnanie płytkę CD z piosenkami węgierskiego zespołu BIKINI, którego słuchaliśmy po drodze. Ponieważ nie zjedliśmy tego dnia nic na śniadanie, alkohol szybko zaszumiał nam przyjemnie w głowie i w radosnym nastroju łapaliśmy następną okazję.

Staliśmy naprawdę w świetnym miejscu ? na wylotówce, za skrzyżowaniem ze światłami (więc samochody nie jechały za szybko), na szerokim pasie, gdzie bez problemu zatrzymałby się nawet TIR. I właśnie w tym idealnym, wydawałoby się, miejscu na łapanie stopa zawisło nam nami jakieś fatum, bo nie zatrzymał się niestety nikt. Przez ponad dwie godziny przejechały obok nas kolumny samochodów, cały przekrój różnych modeli poruszających się po węgierskich drogach, ale żaden, żaden z nich się nie zatrzymał. Co więcej ? widząc ich zaciekawione twarze mieliśmy wrażenie, że byliśmy dla kierowców główną atrakcją na drodze.

?Na Węgrzech nie jeździ się już stopem...? ? słowa wypowiedziane przez miłego dyrektora jako ostrzeżenie, przerodziły się w fakt. Opowiadał nam, że obecnie stopem jeżdżą u nich jedynie obcokrajowcy, gdyż w ostatnich latach miało miejsce wiele napadów autostopowiczów na kierowców i odwrotnie. Przez to rodzima kultura jeżdżenia stopem na Węgrzech właściwie zanikła.

Słońce, alkohol i zniecierpliwienie w końcu nas pokonały. Na szczęście miejsce, gdzie staliśmy miało jeszcze jedną zaletę ? niedaleko była pętla autobusowa :) Pojechalismy na dworzec PKP.

Stamtąd, już pociągiem, do Szeged ? wspomniany dyrektor poradził nam omijać Rumunię, więc udaliśmy się w kierunku Serbii i Czarnogóry. Byliśmy trochę zdziwieni, gdy kontroler sprawdzając bilety spytał się, gdzie jedziemy. Okazało się, że nie było na nich wskazanej stacji docelowej!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
izzy
Izabela Borkowska (romek przybylski)
zwiedziła 3% świata (6 państw)
Zasoby: 20 wpisów20 5 komentarzy5 89 zdjęć89 3 pliki multimedialne3